(...) kiedy anioły upadają, ich udręka
jest tym straszniejsza,
że kiedyś widziały twarz Boga,
a teraz nigdy więcej jej nie zobaczą.
~ Cassandra Clare
że kiedyś widziały twarz Boga,
a teraz nigdy więcej jej nie zobaczą.
~ Cassandra Clare
{music}
–
Czy ślubujesz mi posłuszeństwo, Anakinie?
Wiem,
że powinienem powiedzieć „nie”. Złamię tym serce zbyt wiele ludzi. Ale jeśli
tego nie zrobię Padmé zginie, a po to walczyłem o wolną Galaktykę, abyśmy mogli
żyć razem. Może jako Sithowie będziemy wstanie zaprowadzić pokój, robiąc to o
wiele lepiej niż Jedi. Pytanie tylko jakie będą tego konsekwencje?
–
Tak, mistrzu – szepcę i pochylam głowę.
Czuję
jak opuszcza mnie siła. Siła, którą dawał mi Zakon i bycie Rycerzem Światła. Czuję
słabość, pustkę, aż do momentu gdy napływa do mnie Ciemność i przepełnia mnie
siłą. Przez każdą pojedynczą część mojego ciała przepływa jeszcze większe siła,
niż kiedykolwiek czułem.
–
Dokładnie, Anakinie. Czuję twoją potęgę – syczy Palpatine. – Od dziś będziesz
znany jako Darth Vader.
Dzięki pasji, osiągam siłę.
Dzięki sile, osiągam potęgę.
Wersy
Kodeksu Sithów nabierają w mojej głowie nowego sensu. Wcześniej były kuszącą
propozycją, a teraz są czymś realnym. Czymś co mogę poczuć.
–
Zaopiekuj się nią – mówi mój nowy mistrz
i wychodzi z pomieszczenia.
Wzdycham
w ulgą i podbiegam do Padmé. Głaszczę ją delikatnie po policzku, a w oczach
zbierają mi się łzy. Odzyskałem ją.
–
Mam cię, kochanie. Jestem tutaj. Wszystko teraz będzie dobrze. Obiecuję –
szepcę i przyciskam moje czoło do jej czoła. – Zabiorę cię do domu.
Patrzę
jeszcze chwilę na jej twarz, a następnie chwytam ją delikatnie i podnoszę, a
następnie ruszam do windy, mającej sprowadzić mnie do mojego statku. Kiedy
docieramy, powoli kładę ją na miejscu pasażera.
–
Bip, bip, bibip? – pyta R2.
Muszę
się chwilę zastanowić, żeby zdecydować co powiedzieć. Chyba to w co chce
wierzyć.
–
Wszystko będzie dobrze. Zabierzemy ją do domu.
Wylatujemy
z hangaru i włączam się do ruchu na
Coruscant. Słońce zaczęło już zachodzić, przez co pomarańczowe promienie
przebijają się przez przerwy między przeszklonymi wieżowcami. W niższych
poziomach zaczynają świecić już jarzące neony. Wszelkiego rodzaju szumowina
oraz zdrajcy wypływa na ulice, ruszając w kierunku klubów. W Świątyni Jedi właśnie
odbywa się ostatni posiłek, a następnie wszyscy adepci ruszą do łóżek, a
mistrzowie do planowania kolejnych posunięć na wojnie. Której nie wygrają.
Senatorowie wychodzą ze swoich biur, ciesząc z powrotu do domów. A ja lecę do
apartamentu mojej ukochanej, która chwyta się okruszków życia. Sam natomiast
zniszczyłem wszystko w co wierzyłem, na rzecz potęgi, której pragnąłem i na
rzecz spełnienia obietnicy danej dawno temu matce. Czas zweryfikować jak bardzo
miałem wtedy racje. Że będę wstanie ocalić wszystkich, których kocham.
Podlatuję
do niewielkiego lądowiska przy apartamencie Padmé, a na spotkanie wychodzi nam
C–3PO.
–
Paniczu Anakinie, witamy na Coruscant – mówi szczęśliwy, ale na widok Padmé,
którą wyciągam ze statku, zakrywa usta, mechanicznymi rękami. – Co się stało,
pani Padmé?
–
Siedź cicho – rzucam do niego i zanoszę moją ukochaną na jej łóżko.
Tak
dawno mnie nie było w jej sypialni, że prawie zapomniałem jak wygląda. Ale nic
się zmieniła od mojego ostatniego pobytu w niej.
Zanurzam
się delikatnie w Mocy, co daje mi wielką siłę, której jeszcze nie czułem.
Wreszcie jestem najpotężniejszym człowiekiem w Galaktyce.
–
Zostań ze mną. Błagam – szepcę i chwytam ją za rękę.
Zaczynam
błądzić Mocą po jej ciele, próbując znaleźć miejsce, którego uzdrowienie
spowodowuje regeneracje całego ciała.
Dzięki potędze, osiągam zwycięstwo.
Dzięki zwycięstwu zrywam łańcuchy.
Moc mnie wyzwoli.
Próbuję
sobie przypomnieć miejsce, w które Kanclerz strzelił w moim śnie. To on
spowodował jej cierpienie, a ja się do niego przyłączyłem, w zamian za jej
życie. Zbyt skomplikowane nawet jak na Moc.
Wreszcie
znajduję miejsce idealnie nad żołądkiem, ale pod płucami, w które trafił
pocisk. Skupiam się i przesyłam ogromne fale Mocy do mojej żony. Czuję jak moja
potęga rozprowadza się po jej ciele i uzdrawia rany. Jak sprawia, że znowu jest
sobą. Wibracje przechodzą przez moje
palce i rozchodzą się po całym moim ciele.
–
Anakin – szepcze nagle i podrywa się do pozycji siedzącej.
Czyli
mi się udało.
Rzuca
mi się w ramiona i mocno ją przytulam. Tak długo jej nie widziałem.
–
Kocham cię – mówię w jej włosy.
Odrywamy
się od siebie i zaczynam błądzić wzrokiem po jej twarzy, sprawdzając czy każdy
szczegół, który zapamiętałem, zgada się z jej prawdziwą twarzą. Nagle wbija się
w moje usta, a każde zmartwienie odchodzi. Teraz jestem tylko ja i ona.
Mocniej
otulam ją ramionami i przyciskam do mojego ciała. Marzyłem o tej chwili tak
długo. W moich snach widziałem tak wiele rzeczy, tylko nie nas.
Odsuwamy
delikatnie nasze twarze i stykamy się nosami. Słyszę jak się śmieje. Jest
szczęśliwa. Tej świadomości tak bardzo mi brakowało.
–
Naprawdę tu jesteś. – Głaszcze mnie dłonią po policzku. – Wiedziałam, że po
mnie wrócisz. Wiedziałam – szepcze. – Też cię bardzo kocham, Annie.
Bez
opamiętania ponownie wpijam się w jej usta. Całujemy się, a nasze dłonie błądzą
po ciele drugiej osoby chcąc się upewnić czy to naprawdę ona.
Spędziłem
tyle czasu na bezsensownej wojnie, mogąc poświęcić ten okres dla niej i jej
miękkich i ciepłych ust.
Przejeżdża
dłońmi po moich kręgosłupie, co wywołuje u mnie delikatny deresz.
Odrywam
się od jej ust i przenoszę pocałunki na szyję. Nie przeszkadza mi fakt, że
większość jej sukienki jest zakrwawiona. Pieszczę ustami każdy kawałek jej
skóry dopóki nie znajdę drogi powrotnej do jej ust.
Padmé
wplątuje swoje delikatne palce w moje włosy i bawi się każdym kosmykiem. Ja natomiast
zaczynam całować każdą część jej twarzy, chłonąc każdą jej część, jakbym nigdy
więcej miał jej nie zobaczyć.
~***~
Budzą
mnie poranne promienie wpadające przez wielkie przeszklone okno. Próbuję się
podnieść, ale uniemożliwia mi to ciężar spoczywający na mojej piersi. Uśmiecham
się na wspomnienie wczorajszego wieczoru.
Delikatnie
głaszczę Padmé po ramieniu. Wiem, że dla niej warto było zostać Sithem. Mogę
sprawić, że będziemy żyli w Galaktyce bez wojny. Może tak miałem postąpić jako
Wybraniec? Podjąć decyzję, które spowoduje pokój w Galaktyce.
~***~
Ta
odpowiedź była oczywista... No dobra, nie zaskoczyłam Was. Wybaczcie?
Tęskniłam
za dodawaniem rozdziałów. Teraz będę to robić chyba w soboty, ponieważ jest
wtedy jakoś więcej czasu.
Antine forever! (z
pozdrowieniami dla Sue)
Przeczytałam
całą serię Dary Anioła i Jace jest
moją true love. Obejrzałam również całe PLL i ubolewam nad faktem, że mam
wytrzymać do kwietnia (!) na nowe, ostatnie 10 odcinków. I nad tym, że Ezra
(kolejne moje true love) i Aria nie polecieli do Toskani się pobrać. Czemu oni mi to robią?!
May
the Force be with You!
White
Angel
Bum!
OdpowiedzUsuńAntine! :DD
UsuńNie mam pojęcia jak mam skomentować ten rozdział. Jest przepełniony Anidalą... Awwwww ! <33 Piękniutki.
Zastanawiam się co powie na to Obi-Wan... Przecież nie ma szans, aby nie zauważył Ciemnej Strony w swoim byłym uczniu. Hmmm... Właściwie Mroczny Lord Sithów też był tuż przed nosem Jedi, więc być może...
Czekam na następne rozdziały z wielką niecierpliwością! :))
NMBZT! Sue. <;
Mam wrażenie, że Jedi naprawdę są ślepi... Pfff, zobaczymy. Nie licz, że coś ci powiem. Kckckckc <3
UsuńCześć Aniołku. <3 Fajnie, że po długim czasem wróciłaś, bałam się, że chciałabyś zawiesić swoje blogaski. :c
OdpowiedzUsuńDawno mnie nie było (wstawiłaś kilka nowych notek), postarałam się jednak nadrobić zaległości i zostawić ślad w postaci tego ów komentarza.
Anakin postanowił zostać Sithem dla Padme. Nieco do przewidzenia, ale co się dziwić? Dla ukochanej osoby zrobi się wszystko tak naprawdę - gdy grozi jej niebezpieczeństwo (tzn. ukochanej osobie) to nagle niemożliwe staje się możliwe, prawda? ;)
Ciekawe jak to się dalej potoczy, Anakin wydaje się mieć nadzieję na spokój, czy jednak będzie go w stanie zaznać po Ciemnej Stronie Mocy?
Nie mogę się już doczekać. ;))
Pozdrawiam!
Lilié a la Pysiowata.
Ps. zapraszam na http://nowe-oblicze-mocy.blogspot.com/.
Dawnej ten blog był znany pod nazwą „I give you my heart”, ale było minęło. :v
Nie można cały czas zaskakiwać czytelników. A pomyśleć że dwa miesiące temu plan był całkiem inny.
UsuńZastanawiałam co się stało z "I give you my heart." Teraz mam odpowiedź :)
Jeszcze żyję!
OdpowiedzUsuńPowinnam to skomentować dłużej, ale muszę pisać. Więc kom będzie bardzo krótki, mam nadzieję że się nie obrazisz. Rozdział bardzo mi się podoba, ale ta akcja jakaś taka szybka O.O Nw.
NMBZT!
Synek :*
Ja tam się nie znam xP
UsuńZnasz, znasz. Sue ma świetny plan. Do zdjęcia xd A wiesz, że ja wpadłam na pomysł Anitine zaraz po tym, jak Zuza tenten.? Bo ona mi powiedziała. I co tak mało boskich selfie? Ostatnio? Więcej!
UsuńNMBZT!