sobota, 24 września 2016

20.




(...) kiedy anioły upadają, ich udręka jest tym straszniejsza,
że kiedyś widziały twarz Boga,
a teraz nigdy więcej jej nie zobaczą
.
~ Cassandra Clare

– Czy ślubujesz mi posłuszeństwo, Anakinie?
Wiem, że powinienem powiedzieć „nie”. Złamię tym serce zbyt wiele ludzi. Ale jeśli tego nie zrobię Padmé zginie, a po to walczyłem o wolną Galaktykę, abyśmy mogli żyć razem. Może jako Sithowie będziemy wstanie zaprowadzić pokój, robiąc to o wiele lepiej niż Jedi. Pytanie tylko jakie będą tego konsekwencje?
– Tak, mistrzu – szepcę i pochylam głowę.
Czuję jak opuszcza mnie siła. Siła, którą dawał mi Zakon i bycie Rycerzem Światła. Czuję słabość, pustkę, aż do momentu gdy napływa do mnie Ciemność i przepełnia mnie siłą. Przez każdą pojedynczą część mojego ciała przepływa jeszcze większe siła, niż kiedykolwiek czułem.
– Dokładnie, Anakinie. Czuję twoją potęgę – syczy Palpatine. – Od dziś będziesz znany jako Darth Vader.

Dzięki pasji, osiągam siłę.
Dzięki sile, osiągam potęgę.

Wersy Kodeksu Sithów nabierają w mojej głowie nowego sensu. Wcześniej były kuszącą propozycją, a teraz są czymś realnym. Czymś co mogę poczuć.
– Zaopiekuj się nią  – mówi mój nowy mistrz i wychodzi z pomieszczenia.
Wzdycham w ulgą i podbiegam do Padmé. Głaszczę ją delikatnie po policzku, a w oczach zbierają mi się łzy. Odzyskałem ją.
– Mam cię, kochanie. Jestem tutaj. Wszystko teraz będzie dobrze. Obiecuję – szepcę i przyciskam moje czoło do jej czoła. – Zabiorę cię do domu.
Patrzę jeszcze chwilę na jej twarz, a następnie chwytam ją delikatnie i podnoszę, a następnie ruszam do windy, mającej sprowadzić mnie do mojego statku. Kiedy docieramy, powoli kładę ją na miejscu pasażera.
– Bip, bip, bibip? – pyta R2.
Muszę się chwilę zastanowić, żeby zdecydować co powiedzieć. Chyba to w co chce wierzyć.
– Wszystko będzie dobrze. Zabierzemy ją do domu.
Wylatujemy z  hangaru i włączam się do ruchu na Coruscant. Słońce zaczęło już zachodzić, przez co pomarańczowe promienie przebijają się przez przerwy między przeszklonymi wieżowcami. W niższych poziomach zaczynają świecić już jarzące neony. Wszelkiego rodzaju szumowina oraz zdrajcy wypływa na ulice, ruszając w kierunku klubów. W Świątyni Jedi właśnie odbywa się ostatni posiłek, a następnie wszyscy adepci ruszą do łóżek, a mistrzowie do planowania kolejnych posunięć na wojnie. Której nie wygrają. Senatorowie wychodzą ze swoich biur, ciesząc z powrotu do domów. A ja lecę do apartamentu mojej ukochanej, która chwyta się okruszków życia. Sam natomiast zniszczyłem wszystko w co wierzyłem, na rzecz potęgi, której pragnąłem i na rzecz spełnienia obietnicy danej dawno temu matce. Czas zweryfikować jak bardzo miałem wtedy racje. Że będę wstanie ocalić wszystkich, których kocham.
Podlatuję do niewielkiego lądowiska przy apartamencie Padmé, a na spotkanie wychodzi nam C–3PO.
– Paniczu Anakinie, witamy na Coruscant – mówi szczęśliwy, ale na widok Padmé, którą wyciągam ze statku, zakrywa usta, mechanicznymi rękami. – Co się stało, pani Padmé?
– Siedź cicho – rzucam do niego i zanoszę moją ukochaną na jej łóżko.
Tak dawno mnie nie było w jej sypialni, że prawie zapomniałem jak wygląda. Ale nic się zmieniła od mojego ostatniego pobytu w niej.
Zanurzam się delikatnie w Mocy, co daje mi wielką siłę, której jeszcze nie czułem. Wreszcie jestem najpotężniejszym człowiekiem w Galaktyce.
– Zostań ze mną. Błagam – szepcę i chwytam ją za rękę.
Zaczynam błądzić Mocą po jej ciele, próbując znaleźć miejsce, którego uzdrowienie spowodowuje regeneracje całego ciała.

Dzięki potędze, osiągam zwycięstwo.
Dzięki zwycięstwu zrywam łańcuchy.
Moc mnie wyzwoli.

Próbuję sobie przypomnieć miejsce, w które Kanclerz strzelił w moim śnie. To on spowodował jej cierpienie, a ja się do niego przyłączyłem, w zamian za jej życie. Zbyt skomplikowane nawet jak na Moc.
Wreszcie znajduję miejsce idealnie nad żołądkiem, ale pod płucami, w które trafił pocisk. Skupiam się i przesyłam ogromne fale Mocy do mojej żony. Czuję jak moja potęga rozprowadza się po jej ciele i uzdrawia rany. Jak sprawia, że znowu jest sobą.  Wibracje przechodzą przez moje palce i rozchodzą się po całym moim ciele.
– Anakin – szepcze nagle i podrywa się do pozycji siedzącej.
Czyli mi się udało.
Rzuca mi się w ramiona i mocno ją przytulam. Tak długo jej nie widziałem.
– Kocham cię – mówię w jej włosy.
Odrywamy się od siebie i zaczynam błądzić wzrokiem po jej twarzy, sprawdzając czy każdy szczegół, który zapamiętałem, zgada się z jej prawdziwą twarzą. Nagle wbija się w moje usta, a każde zmartwienie odchodzi. Teraz jestem tylko ja i ona.
Mocniej otulam ją ramionami i przyciskam do mojego ciała. Marzyłem o tej chwili tak długo. W moich snach widziałem tak wiele rzeczy, tylko nie nas.
Odsuwamy delikatnie nasze twarze i stykamy się nosami. Słyszę jak się śmieje. Jest szczęśliwa. Tej świadomości tak bardzo mi brakowało.
– Naprawdę tu jesteś. – Głaszcze mnie dłonią po policzku. – Wiedziałam, że po mnie wrócisz. Wiedziałam – szepcze. – Też cię bardzo kocham, Annie.
Bez opamiętania ponownie wpijam się w jej usta. Całujemy się, a nasze dłonie błądzą po ciele drugiej osoby chcąc się upewnić czy to naprawdę ona.
Spędziłem tyle czasu na bezsensownej wojnie, mogąc poświęcić ten okres dla niej i jej miękkich i ciepłych ust.
Przejeżdża dłońmi po moich kręgosłupie, co wywołuje u mnie delikatny deresz.
Odrywam się od jej ust i przenoszę pocałunki na szyję. Nie przeszkadza mi fakt, że większość jej sukienki jest zakrwawiona. Pieszczę ustami każdy kawałek jej skóry dopóki nie znajdę drogi powrotnej do jej ust.
Padmé wplątuje swoje delikatne palce w moje włosy i bawi się każdym kosmykiem. Ja natomiast zaczynam całować każdą część jej twarzy, chłonąc każdą jej część, jakbym nigdy więcej miał jej nie zobaczyć.

~***~

Budzą mnie poranne promienie wpadające przez wielkie przeszklone okno. Próbuję się podnieść, ale uniemożliwia mi to ciężar spoczywający na mojej piersi. Uśmiecham się na wspomnienie wczorajszego wieczoru.
Delikatnie głaszczę Padmé po ramieniu. Wiem, że dla niej warto było zostać Sithem. Mogę sprawić, że będziemy żyli w Galaktyce bez wojny. Może tak miałem postąpić jako Wybraniec? Podjąć decyzję, które spowoduje pokój w Galaktyce.

~***~

Ta odpowiedź była oczywista... No dobra, nie zaskoczyłam Was. Wybaczcie?
Tęskniłam za dodawaniem rozdziałów. Teraz będę to robić chyba w soboty, ponieważ jest wtedy jakoś więcej czasu.
Antine forever! (z pozdrowieniami dla Sue)
Przeczytałam całą serię Dary Anioła i Jace jest moją true love. Obejrzałam również całe PLL i ubolewam nad faktem, że mam wytrzymać do kwietnia (!) na nowe, ostatnie 10 odcinków. I nad tym, że Ezra (kolejne moje true love) i Aria nie polecieli do Toskani się pobrać. Czemu oni mi to robią?!
May the Force be with You!
White Angel

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Antine! :DD
      Nie mam pojęcia jak mam skomentować ten rozdział. Jest przepełniony Anidalą... Awwwww ! <33 Piękniutki.
      Zastanawiam się co powie na to Obi-Wan... Przecież nie ma szans, aby nie zauważył Ciemnej Strony w swoim byłym uczniu. Hmmm... Właściwie Mroczny Lord Sithów też był tuż przed nosem Jedi, więc być może...
      Czekam na następne rozdziały z wielką niecierpliwością! :))

      NMBZT! Sue. <;

      Usuń
    2. Mam wrażenie, że Jedi naprawdę są ślepi... Pfff, zobaczymy. Nie licz, że coś ci powiem. Kckckckc <3

      Usuń
  2. Cześć Aniołku. <3 Fajnie, że po długim czasem wróciłaś, bałam się, że chciałabyś zawiesić swoje blogaski. :c
    Dawno mnie nie było (wstawiłaś kilka nowych notek), postarałam się jednak nadrobić zaległości i zostawić ślad w postaci tego ów komentarza.
    Anakin postanowił zostać Sithem dla Padme. Nieco do przewidzenia, ale co się dziwić? Dla ukochanej osoby zrobi się wszystko tak naprawdę - gdy grozi jej niebezpieczeństwo (tzn. ukochanej osobie) to nagle niemożliwe staje się możliwe, prawda? ;)
    Ciekawe jak to się dalej potoczy, Anakin wydaje się mieć nadzieję na spokój, czy jednak będzie go w stanie zaznać po Ciemnej Stronie Mocy?
    Nie mogę się już doczekać. ;))
    Pozdrawiam!
    Lilié a la Pysiowata.

    Ps. zapraszam na http://nowe-oblicze-mocy.blogspot.com/.
    Dawnej ten blog był znany pod nazwą „I give you my heart”, ale było minęło. :v

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie można cały czas zaskakiwać czytelników. A pomyśleć że dwa miesiące temu plan był całkiem inny.
      Zastanawiałam co się stało z "I give you my heart." Teraz mam odpowiedź :)

      Usuń
  3. Jeszcze żyję!
    Powinnam to skomentować dłużej, ale muszę pisać. Więc kom będzie bardzo krótki, mam nadzieję że się nie obrazisz. Rozdział bardzo mi się podoba, ale ta akcja jakaś taka szybka O.O Nw.
    NMBZT!
    Synek :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znasz, znasz. Sue ma świetny plan. Do zdjęcia xd A wiesz, że ja wpadłam na pomysł Anitine zaraz po tym, jak Zuza tenten.? Bo ona mi powiedziała. I co tak mało boskich selfie? Ostatnio? Więcej!
      NMBZT!

      Usuń

Zostawienie po sobie śladu w postaci kropeczki nic się nie kosztuję, a na mojej twarzy wywołuje uśmiech.

Template by Elmo