Widzimy ludzi, którzy zgromadzili
wielkie fortuny
ale często oglądamy tylko ich triumf,
pomijając porażki i przeszkody, które spotykały ich po drodze.
~ Napoleon Hill
ale często oglądamy tylko ich triumf,
pomijając porażki i przeszkody, które spotykały ich po drodze.
~ Napoleon Hill
{music}
Nocna panorama Coruscant wydaje się zbyt idealna.
Gwiazdy świecą za mocno, a neony za słabo.
Obracam się na pięcie i uświadamiam sobie, że znajduję
się przed wielkim, panoramicznym oknem w biurze Kanclerza.
Przy biurku siedzi Palpatine, a po przeciwnej stronie
Padmé. Moja ukochana. Wygląda pięknie w oficjalnym stroju. Widzę jak zawzięcie
dyskutuje o czymś z Kanclerzem pokazując coś na ekranie datapadu i kartkach
leżących przed nimi.
Przymrużam delikatnie oczy, ponieważ coś mi nie
pasuje. Coś czego nie widać na pierwszy rzut oka. Coś dobrze ukrytego. Skupiam
się i wyczuwam delikatne zachwianie w Mocy. Moje zmysły wyczulają się. Wzrok
wyostrza się, a słuch potęguje. Wyraźnie słyszę głosy i rozróżniam każde słowo.
Moją skórę drażnią nawet najmniejsze ruchy powierza, a do nosa dochodzi każdy
zapach.
– Do sektora Mentellos również dotarła wojna.
Dostaliśmy wezwanie od generała Anakina Skywalkera z prośbą o przysłanie
posiłków. Ostatnia jego namierzona lokalizacja jest całkowicie w polu – mówi
Padmé ostrożnie dobierając każde słowo.
W pokoju jest za ciemno. Coś wytwarza mroczną aurę,
powietrze jest ciężkie, a od kogoś bije chłodem. Podobne odczucia mam w pobliżu
Dooku. Więc musi znajdować się tutaj Lord Sith.
– A ty martwisz się o niego – stwierdza Kanclerz.
Jego wypowiedź wygląda na kompletnie wyrwaną z
kontekstu. Padmé w pierwszym momencie wytrzeszcza oczy, ale po chwili odzyskuje
swoje opanowanie.
– Oczywiście. Znam generała Skywalkera bardzo długo i
jest moim przyjacielem. – Moja ukochana mówi dość powoli, oddzielając słowo
od słowa.
– On jest dla ciebie kimś więcej, Padmé – zaczyna
Palpatine i podnosi się z miejsca. – Jest kimś kogo kochasz. Kimś o kogo się
martwisz i jesteś w stanie zabić za każdą informacje o nim. – Krążenie po
pokoju Kanclerza wprowadza bardzo nerwową atmosferę. – Oboje wiem o tym fakcie.
Zaciskam mocno pięści, a twarz Amidali bladnie.
– Nie rozumiem o co ci chodzi – informuje cicho.
– On jest twoim mężem. – Słowa Palpatine zawisają w
powietrzu.
Przed chwilę panuje w biurze grobowa cisza, przerywana
jedynie oddechem dwójki osób.
– A ten fakt jest dla mnie bardzo uciążliwy –
kontynuuje, mimo konsternacji Padmé. – Jesteś czymś co trzyma go z dala od
krawędzi. Czymś co sprawia, że nie staje on między cienką linią Ciemności i
Jasności. I właśnie dlatego musisz usunąć się w cień. – Soczysto czerwona klinga
zaczyna jaśnieć w gabinecie. – W mojej grze nie ma dla ciebie miejsca.
Zaciskam mocno szczękę z chęcią przyłożenia
Kanclerzowi prosto w twarz. Jestem jednak pewien, że i tak tego nie poczuje.
– Jaa... Ja... Ja nie rozumiem – jąka się Padmé i
delikatnie podnosi się w fotelu.
– Oj, przepraszam. Już wyjaśniam. – Palpatine zatacza
koło wokół biurka i krzeseł. – Sama doprowadziłaś mnie do władzy. Nie musiałem
cię popychać. Wystarczyło wyglądać w twoich oczach wiarygodnie. – Jego głos aż
ocieka jadem. – Potem sprowadziliście tego chłopca. Wybrańca. Już wtedy miałem
idealnie opracowany plan. Niewiele wystarczyło, aby go złamać. To ja rozkazałem
porwać jego matkę i ją torturować. On sam oddał się w ręce Ciemności.
Słone łzy napływają mi do oczu. On podawał się za
mojego przyjaciela!
– Świnia! – krzyczy moja żona i podrywa się z miejsca.
Palpatine jest jednak szybszy i zatrzymuje ją Mocą, a
następnie pcha na oparcie krzesła.
– Ale nie przewidziałem jednego. Że zakocha się w
tobie. Miałaś zginąć, bo przeszkadzałaś mi w moich politycznych grach. To ja
stałem za całą wojną. To ja zleciłem stworzenie armii klonów. One są posłuszne
mi. – Obraca w rękach zapalony miecz świetlny niczym zapałkę. – To ty
odciągnęłaś go od ciemności na Tatooine. Dlatego musiałem wymyślić coś
mocniejszego. Ciągle próbowałem cię zabić i Ahsokę. Ale wy zawsze byłyście
ratowane przez siebie nawzajem, albo przez Skywalkera. Dlatego udało mi się
wmówić Barriss, aby zrobiła ten cholerny zamach na Świątynie i wrobić w to tego
małego Smarka. Ale wam udało się ją wybronić.
Łzy cisną mi się do oczu. Jak mogłem mu ufać przez tak
długi czas. Trzeba było trzymać się od niego z daleka. On miał jednak w sobie
coś przyciągającego.
– Mimo to Ahsoka odeszła z Zakonu. Byłem tak bliski
zwycięstwa. Teraz wystarczyło skłócić ciebie z Anakinem i sam oddałby się w
ręce Ciemności. Udało mi się to prawie z Klanem Bankowym! Byłem tak blisko.
Jednak on musiał znowu przybyć o czasie i cię uratować – ciągnie robiąc kolejne
okrążenia.
Nagle Kanclerz zatrzymuje się przed oknem i wpatruje
się nocny Coruscant.
– Dlatego teraz wyeliminuje ciebie. Ahsoka już została
pochłonięta przez Ciemność – syczy i podnosi miecz świetlny.
– Łżesz! – warczy moja żona i próbuje wyrwać się z
węzłów Mocy. – To nie może być prawda.
– A właśnie, że będzie. Zginiesz, a on sam odda się
Ciemnej Stronie Mocy! To jest jego przeznaczenie. Nie widzisz ile w nim Mroku?
Całe dobro, całe Światło zanika w nim z każdym dniem. Codziennie jest coraz
bardziej wściekły! Coraz bardziej cierpi! Gniew zaczyna go przepełniać. Gdy
walczy nie korzysta z Jasnej Strony. Balansuje na krawędzi, a ty już go nie
sprowadzisz z powrotem. – Jego głos tnie powietrze jak brzytwa.
Zaciskam mocno pięści i odruchowo łapię za miecz
świetlny, jednak nie znajduje go tak. Spoglądam na mój pas, jednak tak nie ma
mojej broni. Co się z nim, szlag, stało?
– Mam nadzieję, że utniesz sobie miłą drzemkę w
wieczności. – Palptine robi salto w powietrzu i znajduję się obok mojej żony. –
Wolisz śmierć gwałtowną, czy jednak wolisz cierpieć, gdy ból rozdziera twoje
mięśnie, a ja zbieram od ciebie po kolei każde wspomnienie. Każdą dobrą chwilę,
aż umrzesz w przekonaniu, że Anakin Skywalker był potwornym człowiekiem,
którego nigdy nie potrafiłabyś pokochać. Wystarczy znaleźć to jedno wspomnienie
i cały czar pryśnie. – Posyła jej krzywy uśmiech. – Mnie osobiście bardziej
podoba się ta pierwsza opcja.
Łzy napływają mi do oczu i próbuję otrząsnąć się z tej
chorej wizji, lecz Moc mi nie pozwala. Czyżbym miał aż tak bardzo cierpieć?
– Użyję blastera. Rany od miecza świetlnego nie bolą
tylko natychmiastowo zabijają – informuje Kanclerz i otwiera biurko, wyjmując
jeden z pistoletów.
Zasłaniam oczy, gdy przeładowuje magazynek i oddaje pierwszy strzał. Słyszę głośny jęk
Padmé. Moje serce zaczyna krwawić razem z nią. Wielka rana otwiera się na nowo.
Widziałem cierpienie własnej matki, teraz nadszedł czas na żonę. Moc jest
definitywnie niesprawiedliwa.
– A teraz zobaczmy twoje najświeższe wspomnienie ze
Skywalkerem – syczy Kanclerz i wyciąga ręce.
Czuję jak Moc zaczyna drżeć.
– Nie! Proszę, nie! – Rozpaczliwy krzyk Padmé jeszcze
bardziej rani moje serce.
– No dalej, pokaż co skrywasz w swojej głowie – warczy
Palpatine i jeszcze bardziej zanurza się w Mocy, co poznaje po wibracjach.
Odwracam wzrok, widząc skrzywioną minę Padmé. Do moich
oczu napływają łzy bezsilności, bo nie mogę nic zrobić. A najgorsze jest to, że
nie potrafię rozróżnić już co jest prawdziwe, a co fałszywe.
– Widzę jak spędziłaś z nim noc przed zamachem... Nie
masz poczucia winy? Gdybyś go wtedy zatrzymała dłużej nic by mu się nie stało?
Ja możesz tak żyć? – Palpatine prymuję jedną z najskuteczniejszych taktyk. Chce
złamać ją własnym poczuciem winy.
– Nie. To dla mnie nic nie znaczy – szepcze bez
emocji.
Widzę jak próbuję się ich wzbronić. Tak jak kiedyś ją
uczyłem. Wypierasz się wtedy wszystkich wspomnień, a może ten ktoś cię nie
złamie. Niestety nie zawsze działa.
– Nie oszukuj naszej dwójki... Co my tam jeszcze mamy?
– Głos Kanclerza jest jak kolejne żyletki prosto w moje serce. – Wasz ślub.
Zawsze chciałem to zobaczyć.
Zaciskam pięści i przygryzam dolną wargę. Niszczy ją.
To tak bardzo boli.
– Anakinie, proszę pomóż mi. – Ciszy szept dochodzi do
moich uszu i sprawia, że serce zaczyna boleć mnie jeszcze bardziej.
Próbuję wysłać fale Mocy, aby dodały sił Padmé, lecz
jej głowa opada szybciej na pierś.
Podrywam się
gwałtownie do góry. Mój oddech jest nieregularny, a ból w żebrach straszliwy.
Czuję jak po plecach spływają mi stróżki
potu, a na twarzy mam wielkie rumieńce.
Rozglądam
się wokół jednak ciemność uniemożliwia mi to. Przymrużam delikatnie oczy i w
kącie zauważam jakąś postać.
– Kim
jesteś? – pytam cicho i wpatruję się w
tamtym kierunku.
Postać
podnosi się z miejsca i powoli podchodzi do mnie. W słabym świetle wpadającym
przez szparę w drzwiach jestem w stanie zauważyć jedynie oczy. Jednak oczy, które znam za dobrze i poznałbym
w wszędzie.
~***~
Witam, witam, witam!
Znowu piszę notkę dużo przed publikacją, ale kto
bogatemu zabroni? Nikt. No właśnie. (teraz już nie, hihi)
Przeżyliście cały tydzień w szkole? Bo ja ledwo, ale
nie było źle *ten sens* Sobotę mam całą zapełnioną, a od poniedziałku zaczyna
się ciśnienie... Egh... Szczerze żałuję, że te dwa dni są wolne... Tak mało
czasu na poprawy sprawdziany i życie... Zaraz popadnę tu w depresje i będę się
ciąć, więc koniec tego tematu. Szkoła to ZŁO.
Moje Roshe przyszły! Moje dziewczynki wiedzą i tamtego
dnia byłam najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Tak samo w niedziele kiedy
dostałam 95% procent z biologii! Życie wtedy wydawało się takie dobre! Ale nie
ma co się chwalić moimi cudownymi ocenami.
Te rozdział podoba mi się tak w kij. Wypowiedź
Palpiego jest taka... taka... No właśnie. Rozpisałam się. Ale jest taka jaka
chciałam, żeby była. Miałam jeszcze jeden pomysł ale Madzia wybiła mi go z
głowy.
Dzisiaj tyle, rozdział za tydzień powinien się pojawić
się, ale nie gwarantuje, bo być może wyjadę z „Apollo i boskie próby” i... I
fani wujka Ricka i Perciego mnie zrozumieją.
Dzisiaj tyle! Kocham Was. Dajecie mi mnóstwo motywacji
do działania!
May the
Force be with You!
White Angel
Pierwsza! Ha! :P
OdpowiedzUsuńPalpatine to dupek! Cham i frajer.
UsuńWłaściwie to już Ci to mówiłam.
Ja też chcę tak pisać. To niesprawiedliwe, ale… mam paluszki! Haha!
Pierwsza! Buahaha! Sialala.
Nie znam Cię, nie, nie. ;* <3
Oczka, oczka, wiem do kogo należą.
Nie mam o czym pisać… nanana. Wena mi uciekła, oojojoj.
Przynajmniej mam 200 słów, sukces. Cud!
Coś chciałam napisać, ale nie pamiętam co… Łe.
Czekam z wielką niecierpliwością nn! :P
NMBZT! Ciota :* <3 :P
Wow, ja też mam paluszki.
UsuńCO TO JEST?!?!??!?!?!?!??!?!!??! GE NIAL NIEEEEEEEEEEE!!! ANGEEEEEELLLL <3 <3 <33333333
OdpowiedzUsuńCUDOOOOOOOOOOOOOOOOOOOWNEEEEEEEE!!!
Wzruszające, zwięźle, na temat, przepięknie!!! Wstawiam za to siódemkę!!!!!! Z PLUSEM!KOCHAM CIĘ ZA TO!!! <3333333333 TAK TAK TAAAAAAAAAAAKKKKK !!!
NO JEŚLI CHODZI O ROZDZIAŁ - I D E A L N E. No nie mogę! Najlepszy z Twoich!!!!!!!!!!
No. Biedny Anakin... ale Padme... JAK TAK WIZJA JEST PRAWDZIWA TO CIĘ UDUSZE!!!!!!!! ALE I TAK KOCHAM MOJEGO TATUSIA ❤💙❤💙❤💙❤💙❤💙❤❤❤❤💙❤❤💙❤ KIEDY NASTĘPNY??? MUSIAŁAŚ, DO JASNEJ CIASNEJ TO KOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE?!?!??!????!?!?!
Ej no palpi, nieładnie. Najpierw puszczasz się po Night clubach a teraz torturujesz małe dziewczynki i ich dzieci i mężów????? No proszę. Wiesz co, już wolę jak tańczysz kaczuszki.
SITKI SĄ ZŁE! TERAZ BĘDĄ MORDOWALI!A JA NIE CHCĘ.
DOBRA TO TYLE. NIE ZABIJA SIE OD TEGO KOMA.
SYNEK ❤💙❤💙❤💙❤💙💚💙💚💜💚💛💚❤💙❤💚💙💜💙💙❤💛❤💛❤❤💛💛
Jestem zła, jak szkoła. To wina szkoły.
UsuńEj Sue ma palusznik! Ja mam łóżko i noc a mi się nie chcęęęęęę spać. Nom. Palpi, jutro cie pomeczę na ask <3 tak, wiem. Wszyscy mnie kochają.
UsuńPa.
Witam, witam.
OdpowiedzUsuńI ja już podejrzewam, że ta postać w ciemności na koniec to Soka. Ehe.
Rozmowa Palpatine i Padme wypadła ci rewelacyjnie! Tam było CHYBA kilka literówek, ale to nic.
Pozdrawiam. Piona, szkoła do ZŁO! To ciemna strona Mocy, która kusi nas w dzień, w dzień!
No cóż. To już chyba koniec mojego komentarza, ale jeszcze przypomnę, że nie byłaś u mnie na dwóch One-Shotach ;) zapomnij-zyjdalej.blogspot.com
NMBZT!
Przepraszam, ale postaram się nadrobić zaległości, ale ja dobrze wiemy szkoła to zło!
UsuńNie powiem kim jest tajemnicza osoba na końcu, ale dobrze myślisz xD
Zabrałam się w końcu za ten rozdział XD
OdpowiedzUsuńNo no no... Ileż kunsztu w tym rozdziale. Bardzo mi się podoba taki rozwój wydarzeń. Szczególnie do gustu mi przypadła rozmowa Palpiego z Padme. Taka... Hm... Od strony Imperatora kompletnie pozbawiona uczuć, a od strony naszej kochanej pani senator wręcz przeciwnie... Doskonale wyważone, mnie się bardzo podoba. Teraz tylko się zastanawiam nad ta parą oczu. Mam dwa typy - Soka albo Obi... Mam nadzieję,że zdradzisz w następnym rozdziale kto to był...
NMBZT!
Sonia
Oczywiście, że w następnym rozdziale wszyscy dowiedzą się kim jest tajemnicza osoba 😂
UsuńMiło mi, że rozmowa wyszła dobrze i jest dobrze rozwiązana, bo po piątym razie jak ją przeczytałam miałam już wątpliwości xD