piątek, 20 maja 2016

14.



Widzimy ludzi, którzy zgromadzili wielkie fortuny
ale często oglądamy tylko ich triumf,
pomijając porażki i przeszkody, które spotykały ich po drodze
.
~ Napoleon Hill


Nocna panorama Coruscant wydaje się zbyt idealna. Gwiazdy świecą za mocno, a neony za słabo.
Obracam się na pięcie i uświadamiam sobie, że znajduję się przed wielkim, panoramicznym oknem w biurze Kanclerza.
Przy biurku siedzi Palpatine, a po przeciwnej stronie Padmé. Moja ukochana. Wygląda pięknie w oficjalnym stroju. Widzę jak zawzięcie dyskutuje o czymś z Kanclerzem pokazując coś na ekranie datapadu i kartkach leżących przed nimi.
Przymrużam delikatnie oczy, ponieważ coś mi nie pasuje. Coś czego nie widać na pierwszy rzut oka. Coś dobrze ukrytego. Skupiam się i wyczuwam delikatne zachwianie w Mocy. Moje zmysły wyczulają się. Wzrok wyostrza się, a słuch potęguje. Wyraźnie słyszę głosy i rozróżniam każde słowo. Moją skórę drażnią nawet najmniejsze ruchy powierza, a do nosa dochodzi każdy zapach.
– Do sektora Mentellos również dotarła wojna. Dostaliśmy wezwanie od generała Anakina Skywalkera z prośbą o przysłanie posiłków. Ostatnia jego namierzona lokalizacja jest całkowicie w polu – mówi Padmé ostrożnie dobierając każde słowo.
W pokoju jest za ciemno. Coś wytwarza mroczną aurę, powietrze jest ciężkie, a od kogoś bije chłodem. Podobne odczucia mam w pobliżu Dooku. Więc musi znajdować się tutaj Lord Sith.
– A ty martwisz się o niego – stwierdza Kanclerz.
Jego wypowiedź wygląda na kompletnie wyrwaną z kontekstu. Padmé w pierwszym momencie wytrzeszcza oczy, ale po chwili odzyskuje swoje opanowanie.
– Oczywiście. Znam generała Skywalkera bardzo długo i jest moim przyjacielem. – Moja ukochana mówi dość powoli, oddzielając słowo od  słowa.
– On jest dla ciebie kimś więcej, Padmé – zaczyna Palpatine i podnosi się z miejsca. – Jest kimś kogo kochasz. Kimś o kogo się martwisz i jesteś w stanie zabić za każdą informacje o nim. – Krążenie po pokoju Kanclerza wprowadza bardzo nerwową atmosferę. – Oboje wiem o tym fakcie.
Zaciskam mocno pięści, a twarz Amidali bladnie.
– Nie rozumiem o co ci chodzi – informuje cicho.
– On jest twoim mężem. – Słowa Palpatine zawisają w powietrzu.
Przed chwilę panuje w biurze grobowa cisza, przerywana jedynie oddechem dwójki osób.
– A ten fakt jest dla mnie bardzo uciążliwy – kontynuuje, mimo konsternacji Padmé. – Jesteś czymś co trzyma go z dala od krawędzi. Czymś co sprawia, że nie staje on między cienką linią Ciemności i Jasności. I właśnie dlatego musisz usunąć się w cień. – Soczysto czerwona klinga zaczyna jaśnieć w gabinecie. – W mojej grze nie ma dla ciebie miejsca.
Zaciskam mocno szczękę z chęcią przyłożenia Kanclerzowi prosto w twarz. Jestem jednak pewien, że i tak tego nie poczuje.
– Jaa... Ja... Ja nie rozumiem – jąka się Padmé i delikatnie podnosi się w fotelu.
– Oj, przepraszam. Już wyjaśniam. – Palpatine zatacza koło wokół biurka i krzeseł. – Sama doprowadziłaś mnie do władzy. Nie musiałem cię popychać. Wystarczyło wyglądać w twoich oczach wiarygodnie. – Jego głos aż ocieka jadem. – Potem sprowadziliście tego chłopca. Wybrańca. Już wtedy miałem idealnie opracowany plan. Niewiele wystarczyło, aby go złamać. To ja rozkazałem porwać jego matkę i ją torturować. On sam oddał się w ręce Ciemności.
Słone łzy napływają mi do oczu. On podawał się za mojego przyjaciela!
– Świnia! – krzyczy moja żona i podrywa się z miejsca.
Palpatine jest jednak szybszy i zatrzymuje ją Mocą, a następnie pcha na oparcie krzesła.
– Ale nie przewidziałem jednego. Że zakocha się w tobie. Miałaś zginąć, bo przeszkadzałaś mi w moich politycznych grach. To ja stałem za całą wojną. To ja zleciłem stworzenie armii klonów. One są posłuszne mi. – Obraca w rękach zapalony miecz świetlny niczym zapałkę. – To ty odciągnęłaś go od ciemności na Tatooine. Dlatego musiałem wymyślić coś mocniejszego. Ciągle próbowałem cię zabić i Ahsokę. Ale wy zawsze byłyście ratowane przez siebie nawzajem, albo przez Skywalkera. Dlatego udało mi się wmówić Barriss, aby zrobiła ten cholerny zamach na Świątynie i wrobić w to tego małego Smarka. Ale wam udało się ją wybronić.
Łzy cisną mi się do oczu. Jak mogłem mu ufać przez tak długi czas. Trzeba było trzymać się od niego z daleka. On miał jednak w sobie coś przyciągającego.
– Mimo to Ahsoka odeszła z Zakonu. Byłem tak bliski zwycięstwa. Teraz wystarczyło skłócić ciebie z Anakinem i sam oddałby się w ręce Ciemności. Udało mi się to prawie z Klanem Bankowym! Byłem tak blisko. Jednak on musiał znowu przybyć o czasie i cię uratować – ciągnie robiąc kolejne okrążenia.
Nagle Kanclerz zatrzymuje się przed oknem i wpatruje się nocny Coruscant.
– Dlatego teraz wyeliminuje ciebie. Ahsoka już została pochłonięta przez Ciemność – syczy i podnosi miecz świetlny.
– Łżesz! – warczy moja żona i próbuje wyrwać się z węzłów Mocy. – To nie może być prawda.
– A właśnie, że będzie. Zginiesz, a on sam odda się Ciemnej Stronie Mocy! To jest jego przeznaczenie. Nie widzisz ile w nim Mroku? Całe dobro, całe Światło zanika w nim z każdym dniem. Codziennie jest coraz bardziej wściekły! Coraz bardziej cierpi! Gniew zaczyna go przepełniać. Gdy walczy nie korzysta z Jasnej Strony. Balansuje na krawędzi, a ty już go nie sprowadzisz z powrotem. – Jego głos tnie powietrze jak brzytwa.
Zaciskam mocno pięści i odruchowo łapię za miecz świetlny, jednak nie znajduje go tak. Spoglądam na mój pas, jednak tak nie ma mojej broni. Co się z nim, szlag, stało?
– Mam nadzieję, że utniesz sobie miłą drzemkę w wieczności. – Palptine robi salto w powietrzu i znajduję się obok mojej żony. – Wolisz śmierć gwałtowną, czy jednak wolisz cierpieć, gdy ból rozdziera twoje mięśnie, a ja zbieram od ciebie po kolei każde wspomnienie. Każdą dobrą chwilę, aż umrzesz w przekonaniu, że Anakin Skywalker był potwornym człowiekiem, którego nigdy nie potrafiłabyś pokochać. Wystarczy znaleźć to jedno wspomnienie i cały czar pryśnie. – Posyła jej krzywy uśmiech. – Mnie osobiście bardziej podoba się ta pierwsza opcja.
Łzy napływają mi do oczu i próbuję otrząsnąć się z tej chorej wizji, lecz Moc mi nie pozwala. Czyżbym miał aż tak bardzo cierpieć?
– Użyję blastera. Rany od miecza świetlnego nie bolą tylko natychmiastowo zabijają – informuje Kanclerz i otwiera biurko, wyjmując jeden z pistoletów.
Zasłaniam oczy, gdy przeładowuje magazynek  i oddaje pierwszy strzał. Słyszę głośny jęk Padmé. Moje serce zaczyna krwawić razem z nią. Wielka rana otwiera się na nowo. Widziałem cierpienie własnej matki, teraz nadszedł czas na żonę. Moc jest definitywnie niesprawiedliwa.
– A teraz zobaczmy twoje najświeższe wspomnienie ze Skywalkerem – syczy Kanclerz i wyciąga ręce.
Czuję jak Moc zaczyna drżeć.
– Nie! Proszę, nie! – Rozpaczliwy krzyk Padmé jeszcze bardziej rani moje serce.
– No dalej, pokaż co skrywasz w swojej głowie – warczy Palpatine i jeszcze bardziej zanurza się w Mocy, co poznaje po wibracjach.  
Odwracam wzrok, widząc skrzywioną minę Padmé. Do moich oczu napływają łzy bezsilności, bo nie mogę nic zrobić. A najgorsze jest to, że nie potrafię rozróżnić już co jest prawdziwe, a co fałszywe.
– Widzę jak spędziłaś z nim noc przed zamachem... Nie masz poczucia winy? Gdybyś go wtedy zatrzymała dłużej nic by mu się nie stało? Ja możesz tak żyć? – Palpatine prymuję jedną z najskuteczniejszych taktyk. Chce złamać ją własnym poczuciem winy.
– Nie. To dla mnie nic nie znaczy – szepcze bez emocji.
Widzę jak próbuję się ich wzbronić. Tak jak kiedyś ją uczyłem. Wypierasz się wtedy wszystkich wspomnień, a może ten ktoś cię nie złamie. Niestety nie zawsze działa.
– Nie oszukuj naszej dwójki... Co my tam jeszcze mamy? – Głos Kanclerza jest jak kolejne żyletki prosto w moje serce. – Wasz ślub. Zawsze chciałem to zobaczyć.
Zaciskam pięści i przygryzam dolną wargę. Niszczy ją. To tak bardzo boli.
– Anakinie, proszę pomóż mi. – Ciszy szept dochodzi do moich uszu i sprawia, że serce zaczyna boleć mnie jeszcze bardziej.
Próbuję wysłać fale Mocy, aby dodały sił Padmé, lecz jej głowa opada szybciej na pierś.

Podrywam się gwałtownie do góry. Mój oddech jest nieregularny, a ból w żebrach straszliwy. Czuję jak po plecach spływają mi stróżki  potu, a na twarzy mam wielkie rumieńce.
Rozglądam się wokół jednak ciemność uniemożliwia mi to. Przymrużam delikatnie oczy i w kącie zauważam jakąś postać.
– Kim jesteś?  – pytam cicho i wpatruję się w tamtym kierunku.
Postać podnosi się z miejsca i powoli podchodzi do mnie. W słabym świetle wpadającym przez szparę w drzwiach jestem w stanie zauważyć jedynie oczy.  Jednak oczy, które znam za dobrze i poznałbym w wszędzie.


~***~

Witam, witam, witam!
Znowu piszę notkę dużo przed publikacją, ale kto bogatemu zabroni? Nikt. No właśnie. (teraz już nie, hihi)
Przeżyliście cały tydzień w szkole? Bo ja ledwo, ale nie było źle *ten sens* Sobotę mam całą zapełnioną, a od poniedziałku zaczyna się ciśnienie... Egh... Szczerze żałuję, że te dwa dni są wolne... Tak mało czasu na poprawy sprawdziany i życie... Zaraz popadnę tu w depresje i będę się ciąć, więc koniec tego tematu. Szkoła to ZŁO.
Moje Roshe przyszły! Moje dziewczynki wiedzą i tamtego dnia byłam najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Tak samo w niedziele kiedy dostałam 95% procent z biologii! Życie wtedy wydawało się takie dobre! Ale nie ma co się chwalić moimi cudownymi ocenami.
Te rozdział podoba mi się tak w kij. Wypowiedź Palpiego jest taka... taka... No właśnie. Rozpisałam się. Ale jest taka jaka chciałam, żeby była. Miałam jeszcze jeden pomysł ale Madzia wybiła mi go z głowy.
Dzisiaj tyle, rozdział za tydzień powinien się pojawić się, ale nie gwarantuje, bo być może wyjadę z „Apollo i boskie próby” i... I fani wujka Ricka i Perciego mnie zrozumieją.
Dzisiaj tyle! Kocham Was. Dajecie mi mnóstwo motywacji do działania!

May the Force be with You!

White Angel



10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Palpatine to dupek! Cham i frajer.
      Właściwie to już Ci to mówiłam.
      Ja też chcę tak pisać. To niesprawiedliwe, ale… mam paluszki! Haha!
      Pierwsza! Buahaha! Sialala.
      Nie znam Cię, nie, nie. ;* <3
      Oczka, oczka, wiem do kogo należą.
      Nie mam o czym pisać… nanana. Wena mi uciekła, oojojoj.
      Przynajmniej mam 200 słów, sukces. Cud!
      Coś chciałam napisać, ale nie pamiętam co… Łe.
      Czekam z wielką niecierpliwością nn! :P

      NMBZT! Ciota :* <3 :P

      Usuń
    2. Wow, ja też mam paluszki.

      Usuń
  2. CO TO JEST?!?!??!?!?!?!??!?!!??! GE NIAL NIEEEEEEEEEEE!!! ANGEEEEEELLLL <3 <3 <33333333
    CUDOOOOOOOOOOOOOOOOOOOWNEEEEEEEE!!!
    Wzruszające, zwięźle, na temat, przepięknie!!! Wstawiam za to siódemkę!!!!!! Z PLUSEM!KOCHAM CIĘ ZA TO!!! <3333333333 TAK TAK TAAAAAAAAAAAKKKKK !!!
    NO JEŚLI CHODZI O ROZDZIAŁ - I D E A L N E. No nie mogę! Najlepszy z Twoich!!!!!!!!!!
    No. Biedny Anakin... ale Padme... JAK TAK WIZJA JEST PRAWDZIWA TO CIĘ UDUSZE!!!!!!!! ALE I TAK KOCHAM MOJEGO TATUSIA ❤💙❤💙❤💙❤💙❤💙❤❤❤❤💙❤❤💙❤ KIEDY NASTĘPNY??? MUSIAŁAŚ, DO JASNEJ CIASNEJ TO KOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE?!?!??!????!?!?!
    Ej no palpi, nieładnie. Najpierw puszczasz się po Night clubach a teraz torturujesz małe dziewczynki i ich dzieci i mężów????? No proszę. Wiesz co, już wolę jak tańczysz kaczuszki.
    SITKI SĄ ZŁE! TERAZ BĘDĄ MORDOWALI!A JA NIE CHCĘ.
    DOBRA TO TYLE. NIE ZABIJA SIE OD TEGO KOMA.
    SYNEK ❤💙❤💙❤💙❤💙💚💙💚💜💚💛💚❤💙❤💚💙💜💙💙❤💛❤💛❤❤💛💛

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zła, jak szkoła. To wina szkoły.

      Usuń
    2. Ej Sue ma palusznik! Ja mam łóżko i noc a mi się nie chcęęęęęę spać. Nom. Palpi, jutro cie pomeczę na ask <3 tak, wiem. Wszyscy mnie kochają.
      Pa.

      Usuń
  3. Witam, witam.
    I ja już podejrzewam, że ta postać w ciemności na koniec to Soka. Ehe.
    Rozmowa Palpatine i Padme wypadła ci rewelacyjnie! Tam było CHYBA kilka literówek, ale to nic.
    Pozdrawiam. Piona, szkoła do ZŁO! To ciemna strona Mocy, która kusi nas w dzień, w dzień!
    No cóż. To już chyba koniec mojego komentarza, ale jeszcze przypomnę, że nie byłaś u mnie na dwóch One-Shotach ;) zapomnij-zyjdalej.blogspot.com
    NMBZT!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale postaram się nadrobić zaległości, ale ja dobrze wiemy szkoła to zło!
      Nie powiem kim jest tajemnicza osoba na końcu, ale dobrze myślisz xD

      Usuń
  4. Zabrałam się w końcu za ten rozdział XD
    No no no... Ileż kunsztu w tym rozdziale. Bardzo mi się podoba taki rozwój wydarzeń. Szczególnie do gustu mi przypadła rozmowa Palpiego z Padme. Taka... Hm... Od strony Imperatora kompletnie pozbawiona uczuć, a od strony naszej kochanej pani senator wręcz przeciwnie... Doskonale wyważone, mnie się bardzo podoba. Teraz tylko się zastanawiam nad ta parą oczu. Mam dwa typy - Soka albo Obi... Mam nadzieję,że zdradzisz w następnym rozdziale kto to był...
    NMBZT!
    Sonia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że w następnym rozdziale wszyscy dowiedzą się kim jest tajemnicza osoba 😂
      Miło mi, że rozmowa wyszła dobrze i jest dobrze rozwiązana, bo po piątym razie jak ją przeczytałam miałam już wątpliwości xD

      Usuń

Zostawienie po sobie śladu w postaci kropeczki nic się nie kosztuję, a na mojej twarzy wywołuje uśmiech.

Template by Elmo